poniedziałek, 12 marca 2012

Ars Quaerendi

"Jeśli chcesz zbudować okręt nie szukaj ludzi, 
którzy zrobią plany przyniosą narzędzia, porąbią drzewo, 
lecz takich, którzy mają nieodpartą chęć poznania bezgranicznego świata..."   
Antoine de Saint-Exupery



Co wyróżnia istotę człowieka? Co nas ludzi czyni wyjątkowymi? Od wieków ludzkość wciąż zadaje i zarazem odpowiada na te pytania. Podejrzewam że ilu ludzi pewno tyle będzie odpowiedzi.

 Dla mnie horyzont odpowiedzi rozpięty jest między dwoma punktami: wolnością i pragnieniem. Oba wydają się być podstawowe. Są w jakiś wyjątkowy sposób ze sobą złączone. Bo przecież pragnienie rodzi wolność, a wolność pragnienie.

Czymże zatem są: wolność i pragnienie? Zaryzykuje stwierdzenie, że wolność jest pragnieniem, a pragnienie jest wolnością.

Pojęcie wolności jest dla mnie najważniejszą ideą. Im bardziej jej szukam, zastanawiam się nad nią, tym jest coraz bardziej zagadkowa, mami mnie... Im bardziej ją studiuję, tym mniej na jej temat wiem. I tym bardziej odkrywam, że nie jestem wolny....

Co do pragnienia, jego nie trzeba definiować, przybliżać... każdy prędzej czy później je poczuł lub czuje. Wolność i pragnienie mają niepodważalny punkt wspólny, kiedy wydaje cię się, że je odnalazłeś bądź spełniłeś, płata ci psikusa... i okazuje się, że to jednak nie jest to.

Myślę, że to czym są obie te rzeczywistości, zależy od tego w jakim punkcie życia się jest, z czym się aktualnie mierzy. Dziś wolność jest tym, czym mogło się wydawać że nigdy nie będzie. Zaś wczorajsze pragnienie było tylko zachcianką, bo przecież pragnę czego innego...

Dramat ludzkiej egzystencji, jej sensu... napędzany jest z jednej strony przez wątpliwość (o czym pisałem ostatnio) z drugiej strony przez wolność i pragnienie. Nic tak nie napędza życia jak pragnienie, przez które w jakiś sposób może się wyrazić wolność, albo wolność która się wyraża w pragnieniu tego czego jeszcze nie ma...

Jedno jest pewne, sens uwidacznia się tam, gdzie wolność i pragnienie zamieniają ludzkie marzenia w rzeczywistość... jest to kolejny wymiar dramatu egzystencjalnego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz